Dziś niebłagalny gorąc. Jak dla mnie, siedzenie w taka pogodę w domu jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Myślałam, że dziś padnę w autobusie lub co najmniej się rozpuszczę. Czwartek już dobiega końca a co za tym idzie mam już upragniowy weekend, w który powinnam zakuwac do sesji. Na pięknych planachm zapewne się to skończy, ale jak tak dalej pójdzie to będę się roztrajać w czasie egzaminów i nienawidzieć siebie za to, że jestem tak leniwa, niezmobilozowana, roztargniowa i nieodpowiedzialna!
Zaraz zmykam robić pyszne naleśniczki kakowe z bakaliami i miodem... Mmmmmmm, aż zgłodnialam.
Tymczasem zamieszczam dodatki w roli głównej z niesmiertelną sową, która niezależnie od okazji zawsze doda uroku. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką prze-slodkiego wiosiorka, właśnie retro sówki, ale ciagle mi mało i chcę jeszczeeeeee!!! *.*
Przypadła Wam do gustu niesmiertelna sówka?
3 komentarze:
mam słabość do motywu sówki ;)
Mi do gustu nie przypadła. Odkąd zobaczyłam u mnie w szkole jednego różowego geja w niej to nie chce na nią patrzec hehe. :D Chociaż nie mam uprzedzen :) Zapraszam do mnie:
nicolemlotkowska.blogspot.com
sowyy <3
swoją drogą bardzo podoba mi się twój blog, obserwuję i zapraszam do mnie :
http://zycienaobcasach.blogspot.com/
Prześlij komentarz